Aktualności
(13.05.2017) ZACHWYT MINISTER ZALEWSKIEJ
- Reforma oświaty jest bardzo dobrze przygotowana i żaden z nauczycieli nie straci pracy. W samym Poznaniu mamy 69 wolnych etatów – mówiła wczoraj w urzędzie wojewódzkim minister edukacji Anna Zalewska. – To jest zaklinanie rzeczywistości – kwituje wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski
TOMASZ CYLKA
Minister edukacji Anna Zalewska przyjechała w piątek do Poznania. Na spotkaniu z dziennikarzami w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim zachwycała się swoimi działaniami. – Wszystkie samorządy podjęły decyzję o zmianie sieci szkół. Byliśmy w najtrudniejszych miejscach, gdzie trzeba było podejmować niełatwe decyzje. W subwencji oświatowej są pieniądze na siódmą klasę, branżową szkołę, doradztwo i zajęcia w szkołach zawodowych – wyliczała.
Chwaliła się też zatwierdzoną podstawą programową i szkoleniami dla nauczycieli. Mówiła o 15 proc. podwyżkach dla nauczycieli, które gwarantuje ustawa o dofinansowaniu oświaty i Karta nauczyciela. Zdecydowanie oświadczyła, że nie będzie żadnych zwolnień nauczycieli.
– A przypomnę tylko, że w ostatnich latach ok. 45 tys. nauczycieli w całej Polsce straciło pracę – wbiła szpilkę w rządy PO i PSL, po czym dodała: – Według stanu na 11 maja w całej Polsce jest ok. 8 tys. dodatkowych miejsc pracy. Z tego w Wielkopolsce ponad 300, a w samym Poznaniu to 69 etatów.
– Skąd takie dane? – dopytywali dziennikarze.
– To są fakty i proste liczenie wynikające z dodatkowych klas. Mamy system informacji oświatowej, gdzie dyrektorzy i samorządy wprowadzają wszystkie dane – odpowiadała Zalewska. I przekonywała, że reforma oświaty to same zyski. – Po raz pierwszy rodzice nie zapłacą za sześciolatka w przedszkolu, w przypadku Poznania to jest dodatkowa kwota 13 mln zł. A od 2012 r. po raz pierwszy pojawiła się waloryzacja wynagrodzenia wynikająca z inflacji. W przypadku Poznania to 5 mln zł – mówiła minister.
Wiceprezydent Poznania: To techniczny zapis. Odpowiedzialny za oświatę wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski załamuje ręce. – Można jak mantrę powtarzać, że reforma jest przygotowana i skonsultowana, ale to jest zaklinanie rzeczywistości. Pani minister nie powinna patrzeć w tabelki, tylko pójść do szkoły na Piątkowie czy Ratajach i posłuchać, jakie są nastroje. Inny jest ogląd sytuacji przy al. Szucha w Warszawie (siedziba MEN – red.), a inny w Poznaniu czy w małych gminach – mówi wiceprezydent. – Owszem, jest subwencja dla sześciolatków, ale przez niekorzystne przeliczniki stracimy prawie 14 mln zł subwencji dla szkół ponadgimnazjalnych. Problemy będą mieć też konkretne szkoły. Np. gimnazjum na Sołaczu przekształcono w podstawówkę, ale w niej w ogóle nie ma naboru. I wszystko wskazuje na to, że szkoła zniknie z mapy i będą zwolnienia. Z kolei w zespołach szkół, gdzie są podstawówki i gimnazja, z dziewięciu poziomów będzie osiem i nie wszyscy nauczyciele będą mieli pracę – odpowiada Wiśniewski minister Zalewskiej.
A co z liczbą 69 wolnych etatów?
– To jest wyłącznie techniczny zapis w arkuszach organizacyjnych szkół. To potencjalne wakaty, które dopiero będą weryfikowane w najbliższych dniach i tygodniach. Mówienie już dziś przez panią minister, że nikt nie będzie zwolniony albo że będą jakieś dodatkowe etaty, jest nadużyciem – informuje Przemysław Foligowski, dyrektor wydziału oświaty w poznańskim urzędzie miasta.
ZNP: Jakie dyskusje? Zachwyt minister Zalewskiej podzielała także wicewojewoda Marlena Maląg. – Od września rozpoczęliśmy spotkania, zarówno z samorządowcami, jak i rodzicami oraz nauczycielami, by przybliżać zmianę. One zawsze odbywały się w twórczej atmosferze. Zmiana jest konieczna, choć oczywiście budzi emocje – mówiła.
A jak było naprawdę? – Owszem, były spotkania zespołu do spraw statusu zawodowego, na których prezentowano stanowisko rządu. Ale dyskusje i opinie wnoszone przez ZNP nie były uwzględniane zarówno w protokołach, jak i w kolejnych propozycjach MEN. Nie ma mowy o tym, że przeprowadzono jakiekolwiek konsultacje społeczne – mówi Joanna Wąsala, szefowa wielkopolskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego.
ZNP nie przyjmuje wyliczeń szefowej resortu edukacji. – Jeśli dyrektor zapisał w arkuszu, że ma np. wakatu dwie godziny chemii, to nie można z tego wnioskować, że jest wolny etat. Nie mamy żadnych złudzeń, część nauczycieli na pewno straci pracę – podkreśla Wąsala.
AKO popiera reformę edukacji. Na konferencji w WUW wystąpił także prof. Stanisław Mikołajczak, szef Akademickiego Klubu Obywatelskiego. – AKO nie zajmuje się polityką, tylko „podglebiem” politycznym i sprawami obywatelskimi, na których polityka się opiera. I dlatego zabieramy czasem głos w sprawach zarówno ważnych, jak i tych, które należy krytykować – zaczął Mikołajczak. I przekonywał, że reforma oświaty jest jedną z kluczowych, którą przeprowadza ten rząd.
Dlaczego? – Poziom osób, które przychodzą na studia, jest coraz niższy i łączymy to z obecną strukturą tego kształcenia. AKO popiera tę reformę. Owszem, pojawiły się głosy krytykujące i podważające sens zmian. To efekt działań opozycji, która przyjęła postawę opozycji totalnej, a nie merytorycznej, która powinna proponować własne projekty – mówił szef AKO i reformę oświaty bez referendum tłumaczy wynikiem wyborów parlamentarnych w 2015 r., w którym PiS odniósł zwycięstwo.
Foto popis| Cichy protest nauczycielki Na spotkaniu w WUW w milczeniu protestowała jedna z nauczycielek, która nie zgadza się na reformę oświaty. Na trzymanej w rękach tablicy domagała się m.in. referendum w sprawie reformy edukacji, pod którym zebrano prawie milion podpisów. Minister Zalewska zamieniła z nią kilka zdań przed wejściem do sali
Źródło - Gazeta Wyborcza str. 1 Poznań, autor: TOMASZ CYLKA (13.05.2017)
© 2014. Oddział ZNP w Mysłowicach. Wszystkie prawa zastrzeżone.