– Oświadczam, że jedyną instytucją odpowiedzialną za chaos, niepokój i wzburzenie nauczycieli związane z niekorzystnymi rozwiązaniami dotyczącymi godzin ponadwymiarowych i brakiem wynagrodzeń z tego tytułu jest MEN. Albowiem to MEN, zgodnie z konstytucyjnymi uprawnieniami, jest odpowiedzialne za kształtowanie prawa. Obarczanie związków zawodowych, w tym także ZNP, winą za niedopełnienie jakichkolwiek czynności, czy bez mała współudział w tych negatywnych rozwiązaniach, jest dla nas niedopuszczalne – podkreślił prezes ZNP Sławomir Broniarz na środowej konferencji prasowej Związku.
– Chcielibyśmy zauważyć, że to iż z kierownictwa MEN nikt nie pracował w szkole i nie zna jej organizacji, to jedno, ale niestety musimy stwierdzić, że pracownicy merytoryczni ministerstwa edukacji również ze szkołą mieli do czynienia kilkadziesiąt lat temu – tak Urszula Woźniak, wiceprezes ZG ZNP skomentowała zignorowanie przez resort uwag Związku zgłaszanych w trakcie prac nad przepisami dotyczącymi rozliczania ponadwymiarówek.
Władze ZNP zaapelowały do Sejmu, posłów i posłanek, o jak najszybszą nowelizację Kary Nauczyciela w tym zakresie, zgodnie z obietnicą złożoną we wtorek przez premiera Donalda Tuska. – Może być to projekt poselski, ale może być także rządowy (deregulacyjny) – wskazała Urszula Woźniak.
Przypomnijmy, że ZNP już podczas prac grup roboczych nad zmianami w pragmatyce zawodowej domagał się, aby nauczyciel miał prawo do wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe, gdy zajęcia nie odbyły się nie z jego winy. W kwietniu 2025 r. Związek postulował wpisanie do Karty Nauczyciela korzystnych dla nauczycieli rozwiązań i jest na to dowód, w postaci opinii ZNP z 17 kwietnia do projektu tzw. dużej nowelizacji KN. We wrześniu i w październiku Związek alarmował o nieprawidłowościach (pismo do MEN z 19.09.2025), ale było to wołanie na puszczy. Ministerstwo odpowiadało, że analizuje problem, ale nic z tego nie wynikało. [CZYTAJ WIĘCEJ]